Zamieniła etat na pracę pod palmami
Została rezydentką turystyczną i opiekuje się turystami spędzającymi wakacje w pięknych miejscach na świecie. Teraz mieszka w Turcji, ale czy wróciłaby do pracy w Polsce?
Była nauczycielką. Uczyła historii i wiedzy o społeczeństwie. Lubiła uczyć, lecz nie odnajdywała się w społeczności szkolnej. W porównaniu do wszystkich obowiązków, samego uczenia było niewiele. A przecież to jej sprawiało największą przyjemność.
– Wyjechałam na wakacje do Turcji. – mówi Anna. – Tam zobaczyłam pracę rezydenta turystycznego. Odebrał nas z lotniska, przekazał najważniejsze informacje dotyczące transferu do hotelu. Kolejnego dnia poprowadził spotkanie informacyjne. Pojechałam na jedną wycieczkę fakultatywną, gdzie mogłam z nim dłużej porozmawiać. Ta z pozoru luźna rozmowa była przełomową w moim życiu.
Po powrocie do Polski Ania zaczęła szukać informacji w internecie na temat pracy rezydenta turystycznego.
Jakie wymagania trzeba spełnić, aby zostać rezydentem turystycznym?
– Bałam się, że nie mając wykształcenia turystycznego czy wcześniejszego doświadczenia w tej branży, nie mam szans na zostanie rezydentką. – wyjaśnia swe wcześniejsze obawy. – Okazało się, że ani wykształcenie ani doświadczenie nie jest potrzebne.
Poszukaliśmy na stronach biur podróży wymagań stawianych kandydatom na rezydentów turystycznych i rzeczywiście nie ma obowiązku kończenia studiów kierunkowych czy posiadania wcześniejszego doświadczenia w branży turystycznej.
W książce „Kompendium Rezydenta Biura Podróży” jest informacja, że każde biuro podróży może mieć własne wymagania stawiane kandydatom na rezydentów turystycznych a przeważnie są to:
• dyspozycyjność (rezydent turystyczny wyjeżdża do pracy na minimum trzy miesiące, chociaż ten czas zawsze ustalany jest indywidualnie z biurem podróży),
• znajomość języka obcego (i nie zawsze jest to angielski, bowiem na takich kierunkach jak Hiszpania czy Włochy przyda się znajomość języka lokalnego) i
• prawo jazdy (chociaż to także zależy od kierunku, na którym pracuje rezydent turystyczny).
– Zapisałam się na Kurs Rezydenta Turystycznego – kontynuuje Ania. – Chciałam bardziej poznać ten zawód; zadać pytania, na które nie znalazłam odpowiedzi w internecie i upewnić się, że jest to coś, co chcę robić w życiu. Kurs zrobiłam w Kadrach Turystyki, bowiem wiedziałam, że współpracują z różnymi biurami podróży.
Jak wygląda typowy dzień pracy rezydenta turystycznego?
Do jego obowiązków należy m.in. przywitanie turystów na lotnisku, przekazanie im informacji dotyczących transferu do hotelu, poprowadzenie spotkania informacyjnego czy prowadzenie wycieczek lokalnych. Chociaż, jak dowiedzieliśmy się z „Kompendium Rezydenta Biura Podróży”, obowiązki rezydenta turystycznego mogą się różnic w zależności od biura podróży i kierunku wakacyjnego, na którym pracuje.
– Każdy mój dzień pracy jest inny – mówi Ania. – Jednego dnia jadę na lotnisko, bo to „dzień lotniskowy”. Tego dnia przylatują i wylatują nasi goście. Dużo się dzieje. Witamy ich z podniesioną tabliczką z logotypem biura podróży, które reprezentujemy. Pomagamy, gdyby ich bagaż zaginął lub został zniszczony. Kierujemy do autokarów, a następnie przekazujemy informacje na temat przejazdu i zakwaterowania w hotelu.
W zależności od tego, jakie to biuro podróży i kierunek wakacyjny, taki „dzień lotniskowy” może być raz w tygodniu, kilka razy w tygodniu lub nawet każdego dnia. Wówczas wiele biur podróży ma specjalnych rezydentów, którzy są dedykowani do obsługi przylotów i wylotów, czyli tzw. rezydentów transferowych.
– Następnie jedziemy do hoteli, w których wypoczywają nasi goście. – dodaje Ania. – Spotykamy się z nimi i przekazujemy informacje. O atrakcjach w hotelu i poza nim; sposobie kontaktu z rezydentem; wycieczkach lokalnych.
Rezydent prezentuje wycieczki lokalne i bardzo często je prowadzi. Chociaż to także różni się w zależności od biura podróży i kierunku wakacyjnego, bowiem są biura, które zatrudniają też pilotów wycieczek fakultatywnych.
– Raz lub kilka razy w tygodniu mamy dyżury hotelowe, czyli jedziemy do hoteli i, gdy turyści chcą się z nami spotkać i zadać pytanie, służmy pomocą – uzupełnia Ania.
Rezydent jest też „pod telefonem” przez cały czas pobytu wczasowiczów w kurortach wakacyjnych, bowiem przecież w każdej chwili może zdarzyć się coś, co będzie wymagać jego pomocy.
Czy to rzeczywiście praca pod palmami?
– Tak, zamiast wierzb płaczących, dębów i buków, w naszej pracy każdego dnia towarzyszą nam palmy – uśmiecha się Ania. – Jednak czy my je widzimy? Pracy jest tyle, że tych palm nie zauważamy. Dodam, że wiele osób myśli, że nasza praca to wakacje. Rzeczywiście klimat mamy typowo wakacyjny, lecz jesteśmy tutaj w pracy a nie na wypoczynku. Praca w prawie 40-to stopniowym upale daje we znaki.
Najwięcej rezydentów turystycznych pracuje w Turcji i Grecji, bowiem to najpopularniejsze kierunki wakacyjne Polaków. Ale rezydentów można też spotkać na całym świecie. Tam, gdzie biuro podróży oferuje wakacje pobytowe, tam najprawdopodobniej będzie rezydent, który to biuro będzie reprezentować.
– Czy wróciłabym do pracy w szkole, w Polsce? – kontynuuje Ania. – Nie. Odnalazłam się w nowej roli. Teraz pracuję w Turcji, jednak moje biuro na zimę zaproponowało mi Wietnam. Jeszcze nie podjęłam decyzji, bo w Polsce zostawiłam rodziców i nie chciałabym zniknąć z ich życia na cały rok. Ale może pojadę na 3 miesiące, a pozostałe spędzę w domu? Zobaczymy.