Dlaczego warto dziecku pokazywać otaczający je świat?

Chwila, kiedy dowiadujemy się, że zostaniemy rodzicami, jest bardzo doniosła. To właśnie wtedy dochodzi do nas nie tylko to, że będziemy mieć dziecko, ale również to, że od nas zależy to, jakim to dziecko zostanie człowiekiem, że od nas będzie czerpać wzorce zachowań, że to na nas będzie ciążyła największa odpowiedzialność.

I początkowo to przeraża… Obawiamy się, że nie damy sobie rady, że nie będziemy w stanie przekazać najprostszych rzeczy, że zepsujemy coś już na samym początku obcowania z małym człowiekiem, a skutki tego będą nieodwracalne… Spokojnie, bez paniki. Przecież nie nam pierwszym rodzi się dziecko, nie my pierwsi mamy takie obawy. I nie my pierwsi możemy skorzystać z różnego rodzaju rad. Oto kilka z rad, które powstały we współpracy z marką Enfamil!

Nie z podręcznikiem, a z sercem

Bardzo wielu świeżo upieczonych rodziców otacza się wszelkimi możliwymi podręcznikami dotyczącymi wychowania dziecka, począwszy od okresu niemowlęcego. Owszem, można od czasu do czasu zasięgnąć porady, ale pamiętajmy, że dziecko to żywa istota, nasze kochane maleństwo, które, zamiast podręcznikowych sloganów, potrzebuje intuicji mamy i taty, ich bliskości, dotyku, głosu. To jest dla maleństwa najważniejsze w pierwszych miesiącach życia. Kiedy zacznie natomiast podrastać, można skupić się na coraz to nowych aspektach życia malucha, obserwować każdy jego ruch i gest. I wtedy będziecie wiedzieć, co robić dalej.

Mamo, pokaż mi to

Im dziecko jest starsze, tym bardziej interesuje się otaczającym je światem. Rolą rodzica jest pokazanie jak najwięcej, jak najdokładniej. Oczywiście, nie chodzi tutaj o podróże do egzotycznych krajów – dla małego berbecia podróż na balkon, gdzie słychać ptaszki i widać drzewa, jest już jak wyprawa do dżungli. Wystarczy na niego popatrzeć, aby zrozumieć, że aż całym sobą chłonie wszystko, co go otacza. I już wkrótce będziecie mogli zaobserwować, że to nie była tylko bezcelowa obserwacja. Maluch zacznie powoli, stopniowo naśladować to, co widział. Chociażby gesty rodziców – rozmowa przez telefon, będzie wiedział, że jeśli ktoś do kogoś mówi, to się odpowiada i zacznie gaworzyć.

Będzie brał do rączki nie tylko zabawki, ale również przedmioty codziennego użytku, aby przyjrzeć się im z bliska. I jak najbardziej trzeba mu na to pozwalać, ponieważ właśnie w ten sposób pokazuje, że jest ciekawy świata. Pamiętajcie jednak o tym, aby mieć cały czas malucha na oku, aby ciekawość nie zakończyła się płaczem czy wizytą na pogotowiu z powodu wciśnięcia do nosa czy ucha jakiegoś koralika.

Chodźmy gdzieś

Wiele osób boi się zabierać maleństwo do znajomych z obawy na infekcje czy innego rodzaju zagrożenia. Oczywiście, jeśli wybieramy się z wizytą do osoby przeziębionej to lepiej nie brać malucha ze sobą, albo i w ogóle nie iść, aby „nie przynieść czegoś” ze sobą do domu. Jednak w innym przypadku jak najbardziej warto wychodzić z dzieckiem i pokazywać mu otaczający je świat. Dlaczego? Ponieważ dziecko rozwija się w ten sposób społecznie, zaczyna dostrzegać, że na świecie, oprócz mamy i taty, są również inni ludzie. W ten sposób więc nie tylko ich poznaje, ale poznaje też nowe zachowania społeczne, tym samym wzbogacając swój rozwój. A jeśli jest już starsze, podobną rolę odgrywać będą wycieczki do parku, zoo, czy nawet sklepu. Maluch nauczy się nowych zachowań – jak chociażby w środkach komunikacji. Jego wiedza rozszerzy się o kolejne przedmioty, które połączy z dźwiękiem. I z dnia na dzień jego rozwój będzie postępował. I to wcale nie przez profesjonalne szkolenia czy żłobki, ale po prostu przez Wasze pozwolenie na poznawanie świata, przez to, że nie będziecie ograniczać dostępu do tak cennej wiedzy.

Joanna Zakrzewska

Joanna Zakrzewska

Pracowała jako dziennikarka w mediach lokalnych i ogólnopolskich. Interesuje się polityką społeczną i kwestiami równościowymi. Prywatnie zaangażowana w działalność organizacji promujących prawa człowieka.

Artykuły: 329

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *